Nancy i Michael Thazyiapalestyna-flaga

W Betlejem mieszka katolicka rodzina Thazyia. Rodzinę tę poleciły nam siostry Elżbietanki, które min. prowadzą dom dziecka na Górze Oliwnej w Jerozolimie.  Ojciec rodziny pracuje dorywczo jako kierowca taksówki, często dziennie nie zarobi nawet na chleb, gdyż za wypożyczenie auta musi zapłacić dziennie 100 szekli (około 170 sek), a nie zawsze tyle zarobi. Mama (jest po ciężkiej chorobie) nie ma pracy, gdyż znalezienie pracy przez kobietę chrześcijankę, na terenach Autonomii Palestyńskiej graniczy z cudem. Wychowuje czworo dzieci, w tym chorego syna Michaela potrzebującego specjalnej opieki, ma również trzy córki, bardzo zdolne, które bardzo chciałyby się kształcić.Najstarsza Emily uczy się, dzięki temu że siostrom Elżbietkom udało się znaleźć osoby które pokryły koszty jej edukacji. Jej młodsza siostra Nancy ukończyła szkołę podstawową z wynikiem 95/100, pragnie zostać pielęgniarką. Dzięki Naszemu wsparciu mogła rozpocząć nową szkołę. Michael jest dzieckiem specjalnej troski. Dzięki naszej pomocy może kształcić się w szkole specjalnej dzięki czemu ma szanse zdobyć  zawód.
Oto fragment listu jaki otrzymaliśmy od siostry Szczepany, która przekazała pieniądze od nas rodzinie Nancy.
Odwiedziłam ich po raz kolejny 15 września i przekazałam im otrzymane od Was pieniądze. Trudno sobie wyobrazić, ile radości sprawiliście kochani Dobrodzieje przez ten Wasz gest miłości chrześcijańskiej. Nancy do końca nie wierzyła, że będzie się mogła dalej kształcić, ponieważ sytuacja materialna jej rodziny jest bardzo trudna.”

12


Dostaliśmy także list od Nancy oto jego obszerne  fragmenty:

alt


Drodzy Dobrodzieje

W swoim własnym imieniu oraz w imieniu mojej rodziny chciałabym serdecznie podziękować Wam wszystkim za ofiarę, którą nam przekazaliście. Jest ona wielką pomocą dla mojej dalszej edukacji. Finansowe wsparcie, które wraz z rodziną otrzymałam, pozwoli mi kontynuować moje studia. Bardzo pragnę nadal się uczyć i zostać pielęgniarką, która w przyszłości będzie otaczać chrześcijańską opieką i wspierać wszystkich chorych i cierpiących. Jednym z powodów, dla których zdecydowałam się na wybór takiej drogi życia, jest bolesne doświadczenie choroby w mojej rodzinie. Od wielu lat moja matka cierpi na przewlekłą chorobę. Również mój najmłodszy brat, który jest niepełnosprawny, wymaga ciągłej opieki. Choroby w mojej rodzinie pociągają za sobę wysokie koszta. To jest powód, dla którego zwracam się z serdeczną prośbą o dalszą pomoc.

Podczas ostatniej wizyty w naszym domu Siostra Sczepana powiedziała mi, że istnieje szansa na wasze finansowe wsparcie. Byłam bardzo szczęśliwa gdy usłyszałam o waszej gotowości pomocy. Siostry z Domu Pokoju (Home of Peace) wspierają mnie i moją rodzinę duchowo i materialnie od wielu lat. Wielokrotnie otrzymywaliśmy od nich ubrania, lekarstwa, żywność i wiele innych rzeczy potrzebnych w codziennym życiu.

Sytuacja materialna w mojej rodzinie, jak w wielu innych rodzinach żyjących w Autonimii Palestyńskiej, jest tragiczna. Wielu spośród dzieci i młodzieży nie może się uczyć z powodu ogromnej biedy i braku nadziei na lepszą przyszłość. Wielu jest zmuszonych do pracy i żebrania na ulicach. Bardzo często są głodni, brudni i nadzy. Ogromna bieda jest głównym powodem tego, że nie możemy zmienić swojego życia. Tak samo jest w moim przypadku. Bez Waszej pomocy nie mogę kontynuować mojej nauki. Chroniczna choroba mojej mamy i niepełnosprawny brat pogarszają naszą sytuację. Nie stać mnie na pokrycie kosztów codziennego, normalnego życia. Jedynym źródłem pieniędzy w rodzinie jest bardzo niski dochód mojego ojca. Pracuje jako taksówkarz, ale koszty wynajęcia samochodu bywają większe niż jego dzienny utarg (aby wynająć samochód musi zapłacić 100 NIS dziennie). Czasami nie mamy nic do jedzenia i picia. Cierpimy głód i brak najbardziej podstawowych rzeczy.

Dla mnie i dla mojej siostry nauka w szkole, gdzie byłyśmy jedynymi chrześcijankami pośród muzułmanów, była bardzo trudnym doświadczeniem. Wiele razy spotykałam się z niechęcią ze strony innych i z dyskryminacją religijną.

Głęboko wierzę, że moja historia uczyni Wasze serca otwartymi na pomoc dla mnie i mojej rodziny. Mogę obiecać, że w codziennej modlitwie będę pamiętać o Was i Waszych intencjach. Pozostaniecie na zawsze w moim secu i w myślach. Raz jeszcze pragnę podziękować Wam za okazaną pomoc. Niech Bóg Wam błogoasławi.

Nancy.